@m0bi
Zupełnie nie rozumiem zdziwienia, że w jakiejś (tu: koalicyjnej) umowie nie znalazło się coś na co któraś ze stron umowy od początku nie zamierzała się umawiać. A tym bardziej obarczania za to winą kogoś innego niż tej właśnie strony.
Ta umowa i tak w żadnej sprawie nie zawiera żadnych precyzyjnych sformułowań, z których można by za 4 lata kogoś rozliczać.
Dla mnie bardziej praktycznym i efektywnym testem będzie treść konkretnych ustaw, które będą na stole i kto za nimi zagłosuje.
Skoro lewica np zapowiada, że sprawy nie wpisane w umowie tak czy inaczej zgłosi w postaci projektów poselskich to tak czy inaczej za niedługo będziemy mieć albo:
- imienną listę opo-konserwy która będzie przeciw - chociaż przez najbliższe dwa lata bycie za a nawet pr... show more@m0biZupełnie nie rozumiem zdziwienia, że w jakiejś (tu: koalicyjnej) umowie nie znalazło się coś na co któraś ze stron umowy od początku nie zamierzała się umawiać. A tym bardziej obarczania za to winą kogoś innego niż tej właśnie strony.
Ta umowa i tak w żadnej sprawie nie zawiera żadnych precyzyjnych sformułowań, z których można by za 4 lata kogoś rozliczać.
Dla mnie bardziej praktycznym i efektywnym testem będzie treść konkretnych ustaw, które będą na stole i kto za nimi zagłosuje.
Skoro lewica np zapowiada, że sprawy nie wpisane w umowie tak czy inaczej zgłosi w postaci projektów poselskich to tak czy inaczej za niedługo będziemy mieć albo:
- imienną listę opo-konserwy która będzie przeciw - chociaż przez najbliższe dwa lata bycie za a nawet przeciw będzie dla nich wyjątkowo bezpieczne bo przecież #
dupa i tak wrzuci takie rzeczy do kosza
- jakieś próby ukręcania takich projektów przed głosowaniem: zamrażarka sejmowa względnie w komisjach.
W każdym razie niezależnie od tego czego w tej umowie brakuje to i tak żadna z jej stron od tego nie ucieknie.