Skip to main content


#Piła Kalina: 2017 i dziś.

Szczerze mówiąc, mam mieszane uczucia. Tak jak wcześniej wspominałem, nawet jak wiedziało się, gdzie jest przystanek, to można było łatwo się zgubić i skończyć na górce nad peronem. Dzisiaj, perony są dobrze widoczne i łatwodostępne.

Wszystko to kosztem magii. Już nie wchodzi się na peron, idąc wąską ścieżką pomiędzy gęstym, zielonym lasem.

#kolej #PKP

Zielona gęstwina przy drodze. Po prawej stronie widać pokryte mchem, kamienne podpory nasypu kolejowego. Pośrodku, ledwie widoczna piaszczysta ścieżka. Nigdzie nie ma znaków informacyjnych. Nierówna zielona łąka wzdłuż drogi. Idzie pod górę, z prawej strony widać zielone boki nasypu kolejowego. Nigdzie nie widać śladów peronu. W tle lasy.
Rampa z płyt chodnikowych, idąca pod górę. Z przodu krótki płot, po bokach barierki. Po lewej stronie tabliczka, za nią budynek techniczny. Wzdłuż chodnika lampy uliczne. Na nasypie widać znak z nazwą przystanku.

Nie ma już drzew. Podpory nasypu zastąpiono betonem z barierką. Chodnik wcięty pomiędzy wznoszącą się łąką, a nasypem kolejowym. Pośrodku, biała linia płyt naprowadzających niewidomych. Po lewej stronie parę podpórek dla rowerów, po prawej znak wskazujący peron. Wzdłuż chodnika lampy.
@Michał Górny (on/tej) ∞🙀🚂🐧
No sorry pokolenie Z...
Magiczne miejsca żyją już głównie w pamięci pokolenia X i na starych zdjęciach.
Dla Was mamy nowoczesne obiekty i tabliczki z EU ile kasy kosztowały 😀