Skip to main content


This entry was edited (1 year ago)
@szczur akkoma arc Tak. Owszem - każdy ma demokratyczne prawo mieć w dupie udział w wyborach. Tyle, że potem nie ma moralnego prawa narzekać, że mu jacyś inni życie urządzają.
Jeżeli argumentem (za maniem w dupie) są jakieś artykuły konstytucji to przepraszam, ale kto miałby je zmienić jak nie ludzie, którym one przeszkadzają ?

Dlaczego nie ma prawa narzekać? No wait. Wyobraź sobie, że tak się popierdzieliło że jedyne partie jakie zarejestrowały komitety to pis i konfederacja. Na który głosujesz?
I teraz wystarczy uogólnić, jest ktoś kto uważa, że nie ma tam nikogo z kim może się identyfikować. Może błądzi, może podchodzi zbyt idealistycznie nie godząc się na żaden kompromis, ale kurde chyba mu wolno. A jak później będzie wujowo to czemu ma siedzieć cicho i nie narzekać skoro jest wujowo?

@szczur

@Jakub Klawiter :mastodon:
Wymyślasz hipotetyczną ( na razie u nas ) sytuację w której prawdopodobnie jakakolwiek zmiana może odbyć się już tylko na ulicy. Ale owszem , do takiej hipotetycznej sytuacji też może właśnie doprowadzić wcześniejsza bierność jakiś grup ludzi.
@szczur akkoma arc

Niestety, taki mamy klimat, że uczestnictwo w wyborach jest jedną z dwóch możliwości zmiany czegokolwiek.

Ta druga, to rewolucja.

@agturcz

Czemu zapominamy o polityce niekonwencjonalnej? O oddolnym organizowaniu się?

Bo oddolne organizowanie się wciąż działa w takich ramach, na jakie system pozwala.

A częścią oddolnego organizowania powinno też być budowanie świadomości politycznej. I głosowanie na tych przedstawicieli, którzy przynajmniej będą się starać coś zmienić na lepsze.

Politolożka ze mnie żadna. Ale mam wrażenie, że największym wyzwaniem socjaldemokratycznych i lewicowych organizacji jest przekonanie społeczeństwa o nieprawdziwości używanego zarówno przez PiS jak i PO (ale nie tylko) stereotypu, że jakakolwiek działalność w tym zakresie to komunizm rozumiany jako totalitarny system, pod którego kontrolą Polska była przez kilkadziesiąt lat.
@szczur

Tak, odczarowanie słowa socjalizm i sprostowanie znaczenia komunizmu pomogłoby w porozumiewaniu się i przekazywaniu idei. Dzięki propagandzie oba określenia są równoznaczne z państwem totalitarnym w stylu sowieckim lub chińskim.

Może też lewicowy język ogólnie wymagałaby odświeżenia.

@Pandka @Agnieszka R. Turczyńska @szczur akkoma arc Dzięki propagandzie ?? To jakaś obca propaganda wymyśliła nazwę komunistycznej partii chin czy raczej ona sama ?
Życzę powodzenia w odzyskiwaniu znaczenia dla słowa komunizm. Wróżę mniej więcej taki sam sukces jak z odzyskaniem swastyki jako symbolu szczęścia.
Nie lepiej się zająć tworzeniem dla idei lewicowych takich narracji, które nie będą się odwoływać do skompromitowanych pojęć i nazw ?
@Witold Kowalik
Naprawdę nie widzę sensu w próbie odzyskania lepszego znaczenia dla słowa ktore się kojarzy z aktualnym (nie historycznym) systemem totalitarnym w którym żyje ponad miliard ludzi. To tylko słowo. Jeśli za nim stało coś dobrego to można to zebrać i ludziom zapodać w jakiejś nowej forrmule bez wywolywania negatywnych konotacji.
@Agnieszka R. Turczyńska @Pandka @szczur akkoma arc

@radpanda

Mówisz o millenialsach? To bardzo dziwne pokolenie. Z jednej strony wychowani w duchu silnej ręki ojca, jednocześnie mocno poluzowanej. Pokolenie, któremu wszyscy wmawiali że ma wielkie możliwości, ale nie powiedziano jak korzystać. Także poniekąd rozumiem.

This entry was edited (1 year ago)
@Pandka @szczur akkoma arc Ciekawa teza z ta zależnością pokoleń od "od środków komunikacji i platform społecznościowych, nad którymi nie mają kontroli".
Poza pokoleniem baby boomers, które właśnie dożywa swoich ostatnich lat a najbardziej zaawansowanym środkiem komunikacji jaki używali/ją jest telefon, to wszystkie młodsze, które jakoś lepiej lub gorzej sobie radzą z internetem, w 99.(9)% nie mają żadnej kontroli/podmiotowości na platformach, których używają.